Split Z Supertaru promem przedostaliśmy się do drugiego pod względem wielkości miasta Chorwacji- Splitu. Z perspektywy dobijającego do portu promu Split nie wygląda zachęcająco do jego zwiedzenia. Horyzont przysłaniają bryły rozległych blokowisk i zakładów przemysłowych. Po wyjeździe z promu trudno zlokalizować (przynajmniej nam się nie udało) okolice starówki. Przez plątaninę dróg i torów pojechaliśmy początkowo w zupełnie inną stronę miasta, przez co mieliśmy okazję obejrzeć też jego gorsze oblicze. W końcu metodą prób i błędów dotarliśmy w okolice starego miasta,…
Makarska || prom na Brač Lądem z Drevnika Dojechaliśmy do Makarskiej. Zrobiliśmy zapasy zakupów spożywczych i w między czasie okazało się iż mamy kolejna drobną awarie. Tym razem dziurkę w rurze doprowadzającej wodę do silnika. Woda wyciekała w dość dużych ilościach. Na razie roboczo Kuba zaklajstrował ją taśmami. Jak będą duże straty wody to poszukamy mechanika. Udaliśmy się do centrum złapać prom na wyspę Brač. Odpływał o 20 zatem mieliśmy ponad dwie godziny wolnego. Przeszliśmy się promenadą, wzmocniliśmy kawą i…
Hvar Wyspę Korčulę opuściliśmy promem tak jak przypłynęliśmy czyli z miejscowości Korčula do Orebič. Przejechaliśmy z powrotem półwysep winem i małżami płynący. Wybrzeżem dojechaliśmy do Drvenika, skąd promem przedostaliśmy się na wyspę Hvar do Sućuraj. Nie zatankowaliśmy samochodu przed przyjazdem na wyspę, a mieliśmy już rezerwę. Liczyliśmy na stacje blisko portu. Okazało się, że najbliższą możemy znaleźć dopiero 55 km dalej w miejscowości Jelsa. Chcieliśmy mieć już problem paliwa za sobą więc trybem oszczędny, zastanawiając się cały czas, kiedy westa…
Korčula Tej nocy pierwszy raz przy atakowały nas komary. Zapewne z powodu nadciągającego deszczu, który padał całą noc. W ciągu dnia też nam towarzyszył to w postaci ulewy, to małego deszczyku, to burzy. Pogoda sprzyjała uzupełnieniu bloga przeze mnie, a drzemce w wykonaniu Kuby. Tak spędziliśmy poranek. W przerwie w opadach przeszliśmy się po miasteczku Lumbarda, gdzie w porcie wiatr grał silnie na wantach. O jego sile przekonaliśmy się jednak dopiero, kiedy dojechaliśmy na pobliski skalisty cypelek Ražnjić, otoczony z…
Bośnia i Hercegowina :: Chorwacja || Trebinje, Mostar, Orebič, Korčula
Trebinje i Mostar Dzień zaczęliśmy od sprawdzenia przyczyny nadmiernego nagrzewania się bębna w jednym kole. Okazało się iż prawdopodobnie po wczorajszej próbie wykręcenia z parkingu zacisnął się mocno hamulec ręczny i już do końca nie odpuścił. Kuba sprawnie naprawił problem i ruszyliśmy w stronę Mostaru, który chcieliśmy dzisiaj zobaczyć. Ponownie zatrzymaliśmy się w miejscowości Trebinje na kawę. Trafiliśmy na rynku na targ warzyw, ryb, serów i różnych innych wyrobów. Kupiliśmy oliwę i owoce. Już po chwilowym pobycie Bośniacy uderzyli nas…
Czarnogóra :: Chorwacja :: Bośnia i Hercegowina || Trzy kraje jednego dnia i Dubrownik na dłużej
Problem z parkowaniem Do granicy z Chorwacja mieliśmy już bardzo blisko. Około ukazał się przed nami Dubrownik. Od razu wpadliśmy w korek samochodów o autokarów z turystami próbującymi dojechać jak najbliżej starego miasta. Grzecznie ustawiliśmy się w sznurku prowadzącym do oznaczonego znakami odległego jeszcze od nas parkingu. Jak dojechaliśmy pod szlaban okazało się, że koszt postoju na nim do 4 godzin to 195 Kun (ok 105zł). Tak wysokiej ceny się nie spodziewaliśmy i postanowiliśmy poszukać szczęścia w znalezieniu miejsca gdzieś…
Boka Kotorska Dzisiaj obudziłam się ze znacznie lepszym samopoczuciem, co dało nam zielone światło do dalszej podróży. Na kempingu wzięliśmy kolejny prysznic, przepraliśmy gatki, napełniliśmy baniaki z wodą i w drogę. Aby dojechać do Kotoru jedną z podobno najbardziej niebezpiecznych i malowniczych dróg, nadrobiliśmy ok 30km do Cetinje skąd zaczynała się trasa. Prowadzi ona przez Park Narodowy Lovcen. Niestety przez większość trasy wszystkie piękne widoki na Zatokę Kotorską przysłonił nam deszcz z mgłą. Boka Kotorska jest najbardziej charakterystycznym miejscem wybrzeża Czarnogóry. Zakolami…
Niestety z dzisiejszego zwiedzania Zatoki Kotorskiej nici. W nocy dopadła mnie grypa żołądkowa w bardziej wzmożonej sile niż Kubę dzień wcześniej. Ponieważ miejsce, w którym nocowaliśmy było parkingiem przy plaży i zaczynał się na nim duży ruch, a do tego co jakiś czas zalatywało różnymi niezbyt przyjemnymi zapachami- zdecydowaliśmy się, że w takich okolicznościach przyrody skorzystamy z dobrodziejstw kempingu. Staliśmy tuż obok jednego ale nie był w żadnym stopniu zachęcający do relaksu. 8 kilometrów dalej trafiliśmy na Auto Camp Avalone.…
Monastyr Ostrog Wróciliśmy na wybrzeże. Po drodze pojechaliśmy do Monastyr Ostrog najbardziej popularnego klasztor a prawosławnego w Czarnogórze. Ciekawe jest jego położenie- częściowo w skałach. Przednia elewacja wygląda niczym przyklejona do nich. Aby się do kompleksu dostać najpierw trzeba samochodem pokonać sporo serpentyn w górę, a następnie kilkadziesiąt kamiennych schodów. Mi ten spacer po ostatnim ciągłym zwiedzaniu w busie na pupie nieco podniósł tętno. Trzeba dodać też, że jesteśmy na sporej wysokości. Środka klasztoru nie zwiedziliśmy ponieważ była duża kolejka…
Rzeka Tara Pierwszy raz w miłym chłodzie nad ranem, przy akompaniamencie deszczu udało nam się pospać aż do 10. Po rutynowych czynnościach związanych z przygotowaniem się po nocy do jazdy, pojechaliśmy w stronę miejscowości Žabijak. Podczas drogi wiodącej przy rzece Tara mogliśmy podziwiać jeden z najgłębszych kanionów na świecie. Jego głębokość sięga 1300m. Planowaliśmy załapać się na spływ pontonowy po Tarze ale niestety pogoda nie dopisała. Było dzisiaj najzimniej i najbardziej deszczowo podczas całego wyjazdu. Zrobiliśmy krótki przystanek na kawę…