Chorwacja || Brač. Sumartin, Bol, Pučišća, Postira, Sutivan

Makarska || prom na Brač

Lądem z Drevnika Dojechaliśmy do Makarskiej. Zrobiliśmy zapasy zakupów spożywczych i w między czasie okazało się iż mamy kolejna drobną awarie. Tym razem dziurkę w rurze doprowadzającej wodę do silnika. Woda wyciekała w dość dużych ilościach. Na razie roboczo Kuba zaklajstrował ją taśmami. Jak będą duże straty wody to poszukamy mechanika. Udaliśmy się do centrum złapać prom na wyspę Brač. Odpływał o 20 zatem mieliśmy ponad dwie godziny wolnego. Przeszliśmy się promenadą, wzmocniliśmy kawą i resztę czasu przeczekaliśmy w busiku obserwując życie turystycznego miasteczka.

Promem płynęliśmy praktycznie sami. Po godzinie dopłynęliśmy do Sumartin. Ponieważ było już ciemno to ciężko było szukać miejsca na koczowanie. Wybraliśmy zatoczkę przy porcie rybackim. Zrobiliśmy jeszcze na grillu dorodne dorady, porozmawialiśmy z rybakiem wracającym z nie udanego połowu i spać.

Następnego dnia udaliśmy się do miasteczka Bol na sławetną plażę Złoty Róg. W przewodnikach jest opisywana jakoś jedna z ładniejszych plaż w Europie i nawet na świecie. Uważam, że są to określenia zdecydowanie na wyrost. Nie jest jednak brzydka. Zapewne jedna z ciekawszych w Chorwacji. Zlatni Rad to wąski cypelek wysunięty w morze, uściełany niedużymi kamykami. Spędziliśmy na niej miło czas. Kuba nie oparł się pokusie i poszedł na wake za motorówką. Po kilkunastu minutach zaczął wiać wiatr. Ludzie zaczęli kończyć z tego powodu plażowanie, a na wodzie pojawiły się pierwsze windsurfingi i kajty. Też zakończyliśmy odpoczynek i pojechaliśmy szukać bazy kajtowej aby rozeznać się w temacie wiatru i możliwości pożyczenia sprzętu, którego ze sobą nie wzięliśmy.

Trafiliśmy na bazę skrzętnie skrytą za kompleksem hotelowym. Niestety okazało się, że następnego dnia kończą sezon i zawijają majdan. Wiatr okazał się termikiem wiejącym zazwyczaj przez większość dni w miesiącu. Spot całkiem fajny. Rozległy z lekko czopowatą wodą. Wieje zazwyczaj ok 17-20 węzłów. Z pływania nici ale jest perspektywa na jakiś wyjazd kajtowy.

Wróciliśmy na północ wyspy do miejscowości Pučišća, a następnie w okolice Postira, gdzie znaleźliśmy dogodne miejsce przy zatoczce na nocleg. Przy zachodzie słońca odpoczęliśmy przy lekturze. Ponieważ wieczory są dość chłodne i wilgotne resztę wieczoru spędziliśmy w busiku przy grze w szachy.

Kolejny dzień przywitał nas od rana słońcem. Mogliśmy w spokoju zjeść śniadanie na trawie. Przy okazji dokarmiliśmy lokalne mewy. Chcieliśmy zwiedzić plaże zachodniej części wyspy. Z uwagi na brak w miarę łatwo dostępnych dróg w tym rejonie- nie udała nam się wycieczka. Wróciliśmy na północ wyspy. Aby mieć blisko na jutrzejszy prom do Splitu odchodzący z Supertaru ulokowaliśmy się przy pobliskiej miejscowości Sutivan.

Brač jest dużo mniej górzysta niż Korčula czy Hvar. Przez co ma może mniej miejsc widokowych. Jest jednak równie zielona. Trudniej znaleźć na niej bardziej dzikie plaże. Utrudniony jest też dostęp do wielu miejsc z powodu na okrojony system dróg. Szczególnie w zachodnio-południowej części. Miasteczka mają swój urok ale jest w nich znacznie więcej współczesnych budynków. Dużym plusem są wiatry termiczne 🙂