Dzień 11 :: Rano okazało się, że nocowaliśmy w malutkiej wiosce San’t Angelo. Jak to bywa obok rynku był kościół. Na nasze nieszczęście odliczał co pół godziny czas donośnym dzwonieniem.Co raz przerywało to nam sen. Jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić i spokojnie usnęliśmy o 6:30 zrobił nam pobudkę. Wydzwaniał ze trzy razy trwającą po ok 30 sekund melodię (naprawdę fajną coś jak by interpretacja dzwonami wesołego porywającego do tańca utworu). Pierwsza część dnia przebiegła po znakiem ponad 30 kilometrów trasy po…
Dzień 10 :: Dzisiejszy dzień zaczęliśmy od załatwienia problemu z internetem. Łatwo nie było zrozumieć nam o co chodziło sprzedawczyni mówiącej do nas płynnym i donośnym językiem włoskim (myślała że czym głośniej mówi tym lepiej rozumiemy).Ostatecznie doładowaliśmy konto i teraz powinno być wszystko ok. Korzystając z przystanku kupiliśmy też regionalna mozzarellę di bufala. Zwiedziliśmy dzisiaj niemal całe wybrzeże dookoła Neapolu. Najpierw małe miasteczka. Zaliczyliśmy też atrakcje turystyczna a mianowicie czynny wulkan Solfatara w miejscowości Pozzuoli,w której urodziła się Sophia Loren.…
Dzień 9 :: Po spakowaniu westki i uzupełnieniu zapasów wody ruszyliśmy dalej na południe. W czasie drogi zatrzymaliśmy sie na przyjemnej plaży. Mała siesta i kąpiel w morzu. Kolejny przystanek to małe i urokliwe miasteczko Sperlonga. Juz na wjeździe bardzo nam sie tam spodobało i chcieliśmy zostać tam na noc. Co się okazało wszystkie miejsca, w których można było się zatrzymać były objęte parkometrami. Zjedliśmy gelato i pojechaliśmy dalej szukać odpowiedniego miejsca na nocleg. Niestety w każdej miejscowości do jakiej…
Dzień 8 :: Dzisiaj wielkie zwiedzanie wiecznego miasta i stolicy apostolskiej.Udało nam się zwiedzić większość ważnych i wartych zobaczenia zabytków w jeden dzień! Cena za taką przyjemność to: 4E bilet dzienny, 1E woda i bolące-odpadające nogi na osobę. Rzym bardzo miło nas zaskoczył. Zwiedzało go się hjuż dużo przyjemniej niż Wenecję. Zwiedzanie kościołów nie leży w naszej naturze jednak bazylika Św. Piotra wywarła na nas piorunujące wrażenie. Na zakończenie dnia pyszny obiad- fasolka szparagowa + fileciki z kurczaka w wymyślonym…
Dzień 7 :: Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu zatem i nas tam jedna z nich zawiodła. Po plażowaniu ruszyliśmy w dalszą trasę. Zdecydowaliśmy się nocować dzisiaj na kempingu bo w okolicach stolicy raczej trudno było by znaleźć spokojne miejsce na postój. Już na przedmieściach Rzymu poczuliśmy co to znaczy Włoch za kierownica- wymuszanie, wpychanie się na sile, trąbienie a do tego wszędzie te skutery. Znaleźliśmy niedrogi przyjemny kemp Seven Hills, gdzie rozstawiliśmy nasz majdan i wzięliśmy ciepły prysznic.…
Dzień 6 :: W końcu postanowiliśmy przestawić spanko bliżej morza co zaowocowało ładnym widokiem rano. Śniadanie istnie włoskie prosciutto con melone i na plaże. Skwar zaczął doskwierać a kąpiele w morzu co chwila ukrócał sympatyczny Włoski ratownik (ponoć czerwona flaga wisiała). Z Włochem złapaliśmy kontakt a raczej on z nami już wczoraj. Dzisiaj znajomość rozkwitała dalej – bella Polonia ciao studenti itp. Kuba napełnił jeszcze solar showera i w dalszą drogę. Pierwszy przystanek w Talamone. Miasteczko ze sporą przystania, pięknymi…
Dzień 5 :: Dzisiejszy dzień minął pod znakiem odpoczynku i relaksu. Po kolejnej nocy tym razem przy dworcu w centrum Piombino przeszliśmy się zobaczyć miasteczko.Tak naprawdę nic nadzwyczajnego w nim nie znaleźliśmy a do tego dosięgnęła nas burza i spore ochłodzenie. Zrobiliśmy zakupy w naszym jak na razie ulubionym sieciowym markecie Coop (w ofercie znaleźliśmy nawet koguty) i pojechaliśmy dalej na południe. Zatrzymaliśmy się w Castiglione della Pescaia na prawie pustym parkingu. W końcu poczuliśmy klimat, o który nam chodziło-…
Dzień 4:: Po kolejnej dobrze przespanej nocy, klasycznie wzięliśmy prysznic na stacji, na której nocowaliśmy.Plan był taki: uciekamy nad morze z daleka od dużych turystycznych miast. Karolka dzielnie spisała się za kierownicą Westy. Tylko raz tir zaczął lutować nam światłami i klaksonem. Chyba wpadła temu amantowi w oko 😉 Ruszyliśmy przez Toskanie zahaczając o bardzo ładne miasteczko Certaldo, gdzie mieściła się stara zabudowa 150 metrów wyżej.Wracając do samochodu udało nam się w końcu zakupić kartę do internetu. Sympatyczny Włoch pomógł…
Dzień 3 :: Zwiedzanie Wenecji zaczęliśmy od czasochłonnego i bez owocnego szukania darmowego miejsca postoju. Jak się ostatecznie okazało takich miejsc nie ma.Zdecydowaliśmy się na parking płatny, który był chyba jednym z najdroższych w naszym życiu (za 4 godziny postoju wyszło nas jedyne 14 euro).Zrobiliśmy na szybkości zalewajkę makaronową do jedzenia i ruszyliśmy na podbój miasta. Po Wenecji zrobiliśmy ładny spacerek. Na początku przechadzaliśmy się spokojnie podziwiając każdą uliczkę. W miarę zbliżania się do placu św. Marka przemieszczanie było coraz…
Dzień 2 :: Obudziliśmy się rano mimo chłodu i hałasu wyspani (miesiące w przyczepie na helu czynią nas odpornymi na takie warunki). Po śniadaniu i porannej toalecie ruszyliśmy do Wiednia. Zaparkowaliśmy na parkingu obok Prateru skąd udaliśmy sie na wesołe miasteczko 🙂 Zaliczyliśmy dwie atrakcje wydające nam się najciekawsze- rollercoster jadący większość czasu pętlami do góry nogami oraz drugi gdzie jechało się w pozycji na brzuchu co sprawiało wrażenie lotu.Po takich mdlących atrakcjach wsiedliśmy w metro i pojechaliśmy przejść się…