EUROPA BUSEM || 2010 WŁOCHY

EURO ROADTRIP ’10 :: WŁOCHY

Dzień 11 ::

Rano okazało się, że nocowaliśmy w malutkiej wiosce San’t Angelo. Jak to bywa obok rynku był kościół. Na nasze nieszczęście odliczał co pół godziny czas donośnym dzwonieniem.Co raz przerywało to nam sen. Jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić i spokojnie usnęliśmy o 6:30 zrobił nam pobudkę. Wydzwaniał ze trzy razy trwającą po ok 30 sekund melodię (naprawdę fajną coś jak by interpretacja dzwonami wesołego porywającego do tańca utworu). Pierwsza część dnia przebiegła po znakiem ponad 30 kilometrów trasy po górach. Pełna była wąskich serpentyn i pięknych widoków. Przejechaliśmy nią min. przez miasteczko Positano i Amalfi, od którego nazwę wzięło całe wybrzeże.
W drugiej połowie dnia zatrzymaliśmy się w sporej miejscowości Sorento w poszukiwaniu sieci komórkowej 3.Wykupiliśmy w niej Internet (nadal coś nam nie działało :/). Co się okazał trwała akurat sjesta i zmuszeni byliśmy poczekać ponad dwie godziny na otwarcie. Niestety obsługująca nas Pani nie znała nawet podstaw angielskiego (jak znaczna większość Włochów).Po długiej i wyczerpującej nerwowo rozmowie po Włosku (Kuba już lepiej zna go niż oni angielski), pokazywaniach na migi i rysowaniu w niczym nam nie pomogła. Wyszliśmy źli i poszliśmy kupić kolejną kartę innego operatora lecz pisząc bloga internetu nadal jak nie było to nie ma.
Dzień zakończyliśmy na stacji benzynowej przy autostradzie wiodącej na Sycylię.

You Might Also Like