…
Kalabria Z niedzielnego kanapowego letargu wyrwał nas około godziny 19 telefon od Ani siostry ciotecznej Kuby. Okazało się, że w poniedziałek mieli jechać na urlop ale muszą z niego zrezygnować ponieważ rozchorował im się syn. Dostaliśmy propozycje pojechania zamiast nich. W pierwszym momencie odmówiliśmy ze względu na prace i inne obowiązki. Nie minęło jednak 15 min jak chodzące po głowie słowa Włochy, Kalabria, All-Inclusive, tydzień wakacji, słońce, ciepło popchneły nas do decyzji o wyjeździe. Stwierdziliśmy, ze przecież prace możemy wziąć…
Dzień 26 :: Spokojnie wyspaliśmy się na parkingu przy zajeździe koło autostrady już w Austrii. Przed nami w perspektywie długa droga ( ok 1 tyś. km.) do Warszawy. Pierwszy odcinek przez Austrię i częściowo Czechy prowadziłam ja. Sprzyjała mi do jazdy ładna pogoda. Kuba w tym czasie relaksował się przy książce. Druga część drogi nie była już taka kolorowa. Prawie cały czas lało, zrobiło się ciemno przez co lampy raziły niemiłosiernie, a do tego masa tirów. Udało nam się jednak…
Dzień 25 :: Dzisiaj w planie mieliśmy park rozrywki Mirabilandia. Sprawdziłam jednak w internecie godziny otwarci i niestety się okazało że jest już po sezonie i park jest czynny tylko w weekendy. Stwierdziliśmy że nie ma już tu co zwiedzać, pogoda jest bardzo słaba, zatem kierujemy się już bezpośrednio do Warszawy. Po drodze zwiedziliśmy jeszcze spokojną starówkę w Rawennie. Zrobiliśmy też zakupy w hipermarkecie, robiąc zapasy przysmaków włoskich oraz czerwonego wina, które jest tu tanie jak barszcz a do tego…
Dzień 24 :: Wiatru się nie doczekaliśmy. Późnym popołudniem zdecydowaliśmy, że jedziemy już do Rimini.Po drodze nie ma już nic godnego zobaczenia, kurorty przy morzy wyglądają bardzo podobnie a czas goni aby wracać. W Rimini najpierw poszliśmy na starówkę. Szybko ją przeszliśmy (niezbyt wiele do zobaczenia oprócz wszelakich sklepów) i udaliśmy się w stronę morza. Znaleźliśmy tam fajną, strasznie gwarną i zatłoczona restauracje. Zjedliśmy w niej po pizzy i w końcu skosztowaliśmy tiramisu. Miejsce do spania znaleźliśmy kawałek za Rimini,…
Dzień 23 :: Dojechaliśmy do regionu Marche słynącego min. z piaszczystych plaż, czystej wody oraz palm. Charakterystyczni dla Włoch są często spotykani na drodze kolarze w każdym wieku. Dzisiaj pewnie ze względu na niedzielę widzieliśmy ich naprawdę dużo. Zatrzymaliśmy się w miejscowościach Tortoreto (zrobiliśmy sobie tam włoskie panini i poszliśmy na kawę oraz obejrzeliśmy rozciągającą się panoramę okolicy), Martinsicuro (odpoczynek i krótka drzemka na plaży), Cupra Marittima, a ostatecznie zjechaliśmy na plaże, przy której widzieliśmy z daleka kajty. Okazało się…
Dzień 22 :: Pogoda nie dopisywała i były średnie warunki do pływanie, więc spakowaliśmy się i jedziemy dalej. Objechaliśmy półwysep do końca. Jechaliśmy takimi serpentynami, że odezwała nam się choroba lokomocyjna. W końcu wyjechaliśmy na prostą przy wybrzeżu i bez konkretnego celu kierowaliśmy się na północ. Na trasie drugi raz w czasie wyjazdu nagle zgasł nam samochód. Nie mogliśmy odkryć przyczyny, ponieważ od razu zapalał i jak by nigdy nic można było jechać dalej. Zgasł nam jednak trzeci raz ,zaczęliśmy…
Dzień 21 :: W końcu popływane 🙂 !! Od południa zaczęło wiać i z czasem coraz bardziej się rozwiewało. Na pierwszy ogień wskoczył Kuba, jednak szybko go zmieniłam (mamy tylko jedną deskę), ponieważ wiało idealnie dla mnie.Pod koniec mojego pływanie wiatr lekko odkręcił i trudniej był ostrzyć. Zrobiliśmy zatem małe plażowanie, robiąc z kita parawan, bo na wietrze było bardzo chłodno. Druga część dnia należała do Kuby. Wykorzystał maksymalnie odpowiedni wiatr i fale. Miejsce do pływania super!! Szeroka piaszczysta plaża,…
Dzień 20 :: Dotarliśmy do półwyspu Gargano, gdzie przez kręte, górzyste drogi dotarliśmy na sam cypel do miejscowości Veieste. Po drodze minęliśmy pokaźną wytwórnię soli. Droga na półwyspie wiodła przez park krajobrazowy porośnięty lasem Foresta Umbra. Piękny zapach drzew iglastych roznosił się już od wjazdu. Do tego piękne widoki na niemal białe skaliste brzegi, piaszczyste pudrowe plaże i lazurowe morze Adriatyckie. Ponieważ jest tu naprawdę pięknie,a do tego jest w końcu prognoza na jutrzejsze pływanie, zatrzymaliśmy się po raz drugi…