Dzień 24 ::
Wiatru się nie doczekaliśmy. Późnym popołudniem zdecydowaliśmy, że jedziemy już do Rimini.Po drodze nie ma już nic godnego zobaczenia, kurorty przy morzy wyglądają bardzo podobnie a czas goni aby wracać. W Rimini najpierw poszliśmy na starówkę. Szybko ją przeszliśmy (niezbyt wiele do zobaczenia oprócz wszelakich sklepów) i udaliśmy się w stronę morza. Znaleźliśmy tam fajną, strasznie gwarną i zatłoczona restauracje. Zjedliśmy w niej po pizzy i w końcu skosztowaliśmy tiramisu. Miejsce do spania znaleźliśmy kawałek za Rimini, na placyku gdzie stało parę innych kamperów.