Dzień 13 ::
Dzień zaczął się bardzo dobrze. Plażowaniem i miłą choć krótką sesyjką kajta (wiało zbyt słabo i w nie sprzyjającym ostrzeniu kierunku). Po południu jechaliśmy już w stronę Reggio Calabria, gdzie planowaliśmy spróbować załatwić dalej sprawę z niedziałającym internetem, zrobić zakupy jedzeniowe, przenocować i następnego dnia wsiąść na prom na Sycylię. Z tego planu wyszła tylko jedna rzecz a mianowicie internet!! Na początku było trudno (zresztą byliśmy na to przygotowani) dogadać się ze sprzedającym. Na szczęście miła Pani stojąca w kolejce znała wystarczająco angielski aby nam pomóc. Co się okazało- ostatnie doładowanie, które kupiliśmy za 15E przepadło nam bo nie zrobiliśmy czy właśnie zrobiliśmy coś w trakcie 24 godzin. Trochę miny nam wtedy zrzedły lecz byliśmy gotowi dokupić kolejne impulsy. Sprzedawca wyjął kartę internetową i uwaga- dał ją nam za free! Chyba po prostu zrobiło mu się nas szkoda. Ten miły gest nas trochę podbudował, ponieważ jak wysiadaliśmy z samochodu okazało się że Kuba zostawił saszetkę ze wszystkimi dokumentami i telefonem na stacji benzynowej w kibelku 60 kilometrów wstecz. Z duszą na ramieniu jechaliśmy z powrotem na stacje z nadzieją, że ktoś ją znalazł i odniósł do kasy. Niestety saszy nie było 🙁 Wszystkie dokumenty łącznie z kartą pojazdu przepadły. Pojechaliśmy na pobliską policje w celu złożenia zeznania o zaginięciu. Było już jednak za późno na wypełnienie formularze. Pocieszył nas jednak miły policjant że mimo braku dokumentów nie będzie problemu z dalszą podróżą. Był to 13-ty dzień podróży okazało się że dla nas pechowy.