Wyspa Romo jest naszym pierwszym przystankiem w Danii. Przywitała nas zmieniającą się co kilka minut pogodą. Był deszcz, deszczyk, ulewa, wiatr i wichura, było słońce i dość ciepło, były chmury i przenikający chłód, była zawieja piaskowa i tęcza. Ugościły nas na niej ogromne plaże, powiększające się wraz z odpływem. Mogliśmy jeździć po nich rowerami, spacerować zapuszczając się na porośnięte między innymi trawami i rokitnikiem wydmy. Rozciągał się z nich w każdą ze stron rozległy widok na okolicę. Najbardziej spektakularne okazało…
Patarei. To miejsce jest absolutnym kontrastem dla perełkowej starówki Tallina. To miejsce zatrzymało się w czasie i zgodnie z upływającymi latami zaniedbania odpowiednio zmurszało. W ciągnących się można by przypuszczać kilometrami korytarzach i licznych pomieszczeniach, odpadające kolejne kolorowe warstwy farby i tynku są jakby kartami dantejskich historii dziejących się w murach więzienia. Liczne pozostawione przedmioty, malunki na ścianach, stare postery i gazety dają namacalny ślad przebywających tu ludzi. Do tego wszystkiego wyobraźnie nakręcają odkrywane, co chwila nowe pomieszczenia. Co się…
Kuldiga. Wpadliśmy tu po drodze do Jurmały. To nadgryzione zębem czasu w pozytywnym słowa znaczeniu miasteczko. Trafiliśmy tu na najszerszy wodospad w Europie (jednak jego wysokość nie powala), stary ceglany most, plan filmowy, pyszne ciacho w jednej z cukierni, park z rzeźbami i stare kilku wieczne drewniane i murowane budynki. Spokojnie tu i miło.…
MOCAK | wystawa Sztuka w Sztuce Z Warszawy wyjechaliśmy dość późnym popołudniem i do wieczora udało nam się dojechać do Krakowa. Z poprzednich wyjazdów znane były nam okolice Zabłocia z dogodnych miejsc do spania w busie. Wybraliśmy tam parking pod Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK. Rano poszliśmy do pobliskiego BALu na śniadanie, a później zobaczyć co nowego jest na wystawie w muzeum. Temat głównej wystawy to „Sztuka w sztuce”. 60 artystów na swój sposób interpretuje dzieła innych twórców. Pod względem artystycznym…
Dzień 28 :: W okolicach południa wjechaliśmy w końcu do Polski. Przerwa na techniczne sprawy, a tu patrzymy w oponę Sztrucelka wbity jest drut. Jak byśmy mieli mało problemów z samochodami jeszcze to na przywitanie z Polską. Mieliśmy jednak fart, bo obok była wulkanizacja. Szybko zalepili dziurę, ale co się później okazało w drodze nadal spuszczało się powoli powietrze. Teraz zatrzymywaliśmy się nie tylko po to, aby dolać olej, ale też dopompować koło. Podróż odbywała się w żółwim tempie i…
Dzień 26 :: Dzisiaj cały dzień przez Francje. GPSa nastawiliśmy tak, aby omijał płatne drogi (i tak nie mogliśmy jechać za szybko, a autostrady we Francji są bardzo drogi). I dobrze. Jechaliśmy w zamian przez ładne krajobrazy i stare malownicze wioski z zabytkowymi budynkami jak kościoły, kamieniczki oraz rezydencje. Na noc stanęliśmy w jednej z nich przy jeziorze. Akurat zbliżała się do nas burza, co za tym idzie, co chwila błyskało się. Jak się okazało obok znajdował się cmentarz, co…
EURO ROADTRIP ’11 :: Hiszpania, Francja :: Ciągła walka z olejem.
Dzień 25 :: Udało nam się wstać dość wcześnie. Kasia z Michałem jakiś czas walczyli z problemem wyciekającego oleju. Ja ten czas i ostatnie chwile, kiedy mamy Internet (zaraz wjeżdżamy do Francji) wykorzystałam na załatwienie naglących spraw- back to business :/. Około południa znaleźliśmy się w pobliskiej miejscowości San Sebastian. Tam w serwisie udało się Michałowi nabyć olej do skrzyni. Niepewni tego, co może wydarzyć się po drodze ruszyliśmy dalej. Po około 20km byliśmy już we Francji. Początkowo droga wiodła…
Dzień 24 :: Obudziliśmy się o planowanej 6. Co się okazało wcale jeszcze nie świtało (przypominam, że nie mamy świateł i nie możemy jechać po ciemku). Poczekaliśmy zatem przy kawie i śniadaniu z wyjazdem do 7:20. Na początku drogi towarzyszył nam piękny, kolorowy wschód słońca. Przez okolice Salamanca, Valladolid, Burgos i Victoria Gesteiz udaliśmy się w stronę granicy z Francją. Po drodze znaleźliśmy hipermarket, w którym zaopatrzyliśmy się przede wszystkim w wino (30 butelek!). Kupiliśmy też kilka kiełbasek zwanych przez…
Dzień 23 :: Udało nam się dzisiaj pospać nieco dłużej niż dotychczas. Zrobiłam śniadanie „na wynos” i poszliśmy ej skonsumować na plaże. Pogoda dzisiaj zupełnie nie plażowa. Niebo bardzo zachmurzone, co jakiś czas deszczyk i chłodny wiatr. Na plaży zaskoczył nas niesamowity odpływ. Woda cofnęła się ok 250m, odkrywając dno. Poszliśmy z Kubą poodkrywać jego tajemnice. W czasie wycieczki znajdowaliśmy coraz to większego krabika. Po zabawie z żyjątkami morskimi czas na przygotowania do drogi powrotnej. Czas zszedł na sprzątaniu samochodów,…