EUROPA BUSEM || 2010 WŁOCHY

EURO ROADTRIP ’10 :: WŁOCHY

Dzień 6 ::

W końcu postanowiliśmy przestawić spanko bliżej morza co zaowocowało ładnym widokiem rano. Śniadanie istnie włoskie prosciutto con melone i na plaże. Skwar zaczął doskwierać a kąpiele w morzu co chwila ukrócał sympatyczny Włoski ratownik (ponoć czerwona flaga wisiała). Z Włochem złapaliśmy kontakt a raczej on z nami już wczoraj. Dzisiaj znajomość rozkwitała dalej – bella Polonia ciao studenti itp. Kuba napełnił jeszcze solar showera i w dalszą drogę.
Pierwszy przystanek w Talamone. Miasteczko ze sporą przystania, pięknymi widokami i spotem kitowym (niestety bardzo słabo wiało). Przygotowaliśmy sobie tylko tam sałatkę i poszliśmy na spacer. Następnie przejechaliśmy przez Orbetello na pewnego rodzaju wyspę połączoną paroma długimi wąskimi odcinkami lądu z wybrzeżem. Przez miejscowość Port Ercole zaczęliśmy wspinać się coraz wyżej po serpentynach. Wyprawa okazała się niewarta zachodu- prawie wjechał w nas gazujący na zakręcie samochód a później powolutku na jedynce musieliśmy wspinać się pod stromą górkę.
Dzień dobiegał końca na szukaniu fajnego dzikiego miejsca do spania. Po drodze pomogliśmy włoszce z trójką dzieci odpalić samochód (rozładował się jej akumulator). Poszukiwania niezbyt się udały i wylądowaliśmy przy plaży w miejscowości mniej turystycznej znalezionej na Google Earth. Tam kolacja, blog i do jutra…

You Might Also Like