Dzień 18 :: Udaliśmy się do Messyny, gdzie przeprawiliśmy się na kontynent do Villa San Giovani.Z stamtąd wjechaliśmy na autostradę, by szybko pokonać spory odcinek lądu i dojechać do prawego wybrzeża. Jedziemy autostradą w wysokich górach, gdzie prawie wszędzie jest jeden pas ze względu na roboty drogowe, a tu nagle trach! Prędkościomierz nie działa, temperatura chłodnicy skoczyła na najwyższy poziom i samochód przestał działać. Szybko zjechaliśmy w pierwsze dogodne miejsce. Co się okazało zerwał się pasek klinowy. Na szczęście byli…
Dzień 17 :: Postaraliśmy się dzisiaj obudzić w miarę wcześnie (w sumie to nie trudna sprawa bo słońce tak nagrzewa busika, że trzeba się prędko z niego ewakuować), aby zdążyć dojechać około południa do miasta Catania. Spieszyliśmy się tam na targ. Na szczęście zdążyliśmy zanim większość sprzedających zaczęła zwijać swoje stoiska z rybami, mięsem, serem, warzywami i owocami oraz z włoskimi przysmakami jak przyprawy, orzeszki, oliwki i wiele innych. Zrobiliśmy dość spore zapasy pysznych rzeczy. Na kolacje kupiliśmy świeże surowe…
Dzień 16 :: Dzisiaj większość dnia spędziliśmy ze znajomymi. Zaczęliśmy od bardzo zatłoczonej lecz urokliwej plaży przy wysepce Isola Bella. Był straszny upał a od dłuższej kąpieli odstraszyły nas meduzy. Zanim zdążyliśmy przyjść na plaże poparzyły już trojkę znajomych. Zjedliśmy wspólnie obiad i kolacje.Na kolacje udaliśmy się westką (zabierając prawie wszystkich) do położonej z dala od turystycznych szlaków agroturystycznej-tradycyjnej sycylijskiej trattori. W między czasie skorzystaliśmy z gościnności Kury i Klusa i wzięliśmy u nich w pokoju (ależ przyjemny) długi prysznic.…
Dzień 15 :: Dzisiejszy dzień był pełen relaksu i małych luksusów. Rano panował straszny gorąc, dlatego zdecydowaliśmy się wykupić dwa leżaki z parasolem na prywatnej plaży. Napompowaliśmy też w końcu nasz materac aby można dla ochłody trochę podryfować na krystalicznej wodzie. Na obiad zrobiliśmy sobie makaron z krewetkami i sosem pomidorowym. Przeszliśmy się na spacer aby jedzenie ułożyło się przed pływaniem. Oczywiście nie obeszliśmy się bez lodów. Przy zachodzie słońca odpoczęliśmy na leżaczkach czytając i posypiając w akompaniamencie gadających w…
Dzień 14 :: Dzień zaczął się od wizyty na komisariacie i wypełnieniu formularza. Wszystko poszło gładko, a na pożegnanie miły policjant z wczorajszego dnia polecił nam podobno bardzo fajne spoty kajtowe na Sycylii. Z kartką zamiast wszystkich dokumentów ruszyliśmy w drogę i po godzince byliśmy już na promie. Podróż do Messyny trwała niecałe 30 minut. Ten czas wystarczył nam na zrobienie paru zdjęć i ochłodzeniu się w klimatyzowanej sali. Z Messyny udaliśmy się nieco na południe do miejscowości Letojanni, gdzie…
Dzień 13 :: Dzień zaczął się bardzo dobrze. Plażowaniem i miłą choć krótką sesyjką kajta (wiało zbyt słabo i w nie sprzyjającym ostrzeniu kierunku). Po południu jechaliśmy już w stronę Reggio Calabria, gdzie planowaliśmy spróbować załatwić dalej sprawę z niedziałającym internetem, zrobić zakupy jedzeniowe, przenocować i następnego dnia wsiąść na prom na Sycylię. Z tego planu wyszła tylko jedna rzecz a mianowicie internet!! Na początku było trudno (zresztą byliśmy na to przygotowani) dogadać się ze sprzedającym. Na szczęście miła Pani…
Dzień 12 :: Jadąc autostradą wypatrzyliśmy z daleka dwa kity. Spragnieni pływania zjechaliśmy z niej i pokierowaliśmy się w stronę morza. Niestety było już po wietrze. Zdecydowaliśmy się zostać i przenocować tutaj licząc na ciszę i odpoczynek od zgiełku. Początkowo wybraliśmy zła stronę miasteczka. Co chwila przejeżdżały obok nas samochody z dziwnymi typami jeżdżącymi w tą i z powrotem ( myśleliśmy że to rybacy jednak to wyglądało bardziej podejrzanie). Odpocząć nam też nie dawał tor lądowania i startowania samolotów, który…
Dzień 11 :: Rano okazało się, że nocowaliśmy w malutkiej wiosce San’t Angelo. Jak to bywa obok rynku był kościół. Na nasze nieszczęście odliczał co pół godziny czas donośnym dzwonieniem.Co raz przerywało to nam sen. Jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić i spokojnie usnęliśmy o 6:30 zrobił nam pobudkę. Wydzwaniał ze trzy razy trwającą po ok 30 sekund melodię (naprawdę fajną coś jak by interpretacja dzwonami wesołego porywającego do tańca utworu). Pierwsza część dnia przebiegła po znakiem ponad 30 kilometrów trasy po…
Dzień 10 :: Dzisiejszy dzień zaczęliśmy od załatwienia problemu z internetem. Łatwo nie było zrozumieć nam o co chodziło sprzedawczyni mówiącej do nas płynnym i donośnym językiem włoskim (myślała że czym głośniej mówi tym lepiej rozumiemy).Ostatecznie doładowaliśmy konto i teraz powinno być wszystko ok. Korzystając z przystanku kupiliśmy też regionalna mozzarellę di bufala. Zwiedziliśmy dzisiaj niemal całe wybrzeże dookoła Neapolu. Najpierw małe miasteczka. Zaliczyliśmy też atrakcje turystyczna a mianowicie czynny wulkan Solfatara w miejscowości Pozzuoli,w której urodziła się Sophia Loren.…
Dzień 9 :: Po spakowaniu westki i uzupełnieniu zapasów wody ruszyliśmy dalej na południe. W czasie drogi zatrzymaliśmy sie na przyjemnej plaży. Mała siesta i kąpiel w morzu. Kolejny przystanek to małe i urokliwe miasteczko Sperlonga. Juz na wjeździe bardzo nam sie tam spodobało i chcieliśmy zostać tam na noc. Co się okazało wszystkie miejsca, w których można było się zatrzymać były objęte parkometrami. Zjedliśmy gelato i pojechaliśmy dalej szukać odpowiedniego miejsca na nocleg. Niestety w każdej miejscowości do jakiej…