Dzień 15 ::
Dzisiejszy dzień był pełen relaksu i małych luksusów. Rano panował straszny gorąc, dlatego zdecydowaliśmy się wykupić dwa leżaki z parasolem na prywatnej plaży. Napompowaliśmy też w końcu nasz materac aby można dla ochłody trochę podryfować na krystalicznej wodzie. Na obiad zrobiliśmy sobie makaron z krewetkami i sosem pomidorowym. Przeszliśmy się na spacer aby jedzenie ułożyło się przed pływaniem. Oczywiście nie obeszliśmy się bez lodów. Przy zachodzie słońca odpoczęliśmy na leżaczkach czytając i posypiając w akompaniamencie gadających w kółko włochów. Wieczorem zdecydowaliśmy się że dzisiaj pójdziemy zjeść rybę do restauracji.
Wybraliśmy jedną z wielu przy wybrzeżu, co się okazało bardzo drogą. Zamówiliśmy miecznika i naleśniki z homarem. Niestety trochę się zawiedliśmy smakiem (było smaczne lecz nie adekwatnie do ceny). Po kolacji udaliśmy się do hotelu, gdzie mieszkali nasi znajomi (Kura/Klus, Iwka/Tomasz i Agnieszka/Kozioł). Spędziliśmy wspólnie miły wieczór na tarasie z widokiem na panoramę okolicy.