EUROPA BUSEM || 2011 HISZPANIA

EURO ROADTRIP ’11 :: Hiszpania

Dzień 9 ::

Z rana zostawiliśmy samochód w warsztacie. Postanowiliśmy, że my ruszymy dalej, a Kasią z Michałem zostaną do momentu naprawy w La Ciotat na kempingu. Wzięli najpotrzebniejsze rzeczy i zostawili swój dom na kolkach w naprawie. Podjechaliśmy do pobliskiego centrum handlowego. Zaopatrzyli się tam w najpotrzebniejsze rzeczy do przetrwania przez te dni.: namiot, Internet, zeszyt do rysowania, spożywczaki i duuużo wina.

Zawieźliśmy ich do „ukochanej” La Ciotat na kemping. Wykupili tam pokaźną parcelkę pod namiot za 20euro. My korzystając z momentu sjesty pracowników recepcji wzięliśmy upragniony prysznic(jedna z dobroci kempingu) i przepraliśmy spodnie. Po godzince rozstaliśmy się bez zegnania (widzimy się w końcu za parę dni w okolicach Barcelony!). Ruszyliśmy niepewni czy dobrze robimy zostawiając ich samych w stronę Hiszpanii.

Po zatrzymaniu się na jednej ze stacji samochód nie chciał nam odpalić. Na szczęście, bo częstych takich doświadczeniach Kuba wiedział gdzie tkwił problem. Podłączył powrotem rozrusznik i odjechaliśmy.

Przed granica Hiszpańską wyrosły przed nami masywne Pireneje. Tak samo duże jak dzisiejszy upał i opłaty za autostradę.

Dojechaliśmy do miasta Figueres, w którym mieliśmy zamiar jutro zobaczyć muzeum Dalego. Długo krążyliśmy po mieście szukając miejsca do spania- powodem były puste ulicznik z przechadzającymi się pojedynczo lub w małych grupkach i patrzącymi jak nam się wydawało wrogo mężczyznami. Znaleźliśmy w końcu mile miejsce przy parku, w którym wypiliśmy wino i pochlapaliśmy się w zraszaczach trawy.

You Might Also Like