MOCAK | wystawa Sztuka w Sztuce Z Warszawy wyjechaliśmy dość późnym popołudniem i do wieczora udało nam się dojechać do Krakowa. Z poprzednich wyjazdów znane były nam okolice Zabłocia z dogodnych miejsc do spania w busie. Wybraliśmy tam parking pod Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK. Rano poszliśmy do pobliskiego BALu na śniadanie, a później zobaczyć co nowego jest na wystawie w muzeum. Temat głównej wystawy to „Sztuka w sztuce”. 60 artystów na swój sposób interpretuje dzieła innych twórców. Pod względem artystycznym…
Reykjavik Dzisiaj na tapecie Reykjavik. Jedyne miejsce na Islandii, gdzie można poczuć trochę wielkomiejskiej atmosfery, której już nam troszeczkę zaczęło brakować. Natura jednak i w tym miejscu nie daje o sobie zapomnieć. Miasto otoczone jest fiordami, oblane jest w większej mierze przez ocean, a na horyzoncie majaczy się góra Esjia. Samochód zostawiliśmy niedaleko centrum i miasto zwiedziliśmy na piechotę. Zaczęliśmy od spaceru po porcie. W czasie oglądania potężnych kutrów szukaliśmy słynnej budki z hot-dogami, w której podobno stołował się sam Bill…
Dzień 13 :: Dzisiaj już nieco mniej atrakcji. Zwiedziliśmy muzeum Picasso. Niestety przede wszystkim obrazy z wczesnego okresu jego twórczości. Zachęceni ulotka, która dostaliśmy stojąc swoje w kolejce do Picassa udaliśmy się do MEAM (Museu Europeu d’art. Modern). Były tam dzieła młodej sztuki figuratywnej. Większość z nich była przedstawiona w sposób bardzo realistyczny. Duży plus za technikę i wykonanie, minus za efekt i temat. Na pożegnanie z Barcelona udaliśmy się na, Barcelonettę czyli tzw. małą Barcelonę. Na tej zatłoczonej nad…
Dzień 12 :: Barcelona, Barcelona dzisiaj nasza przez ponad 12 godzin! Do Barcelony dotarliśmy z naszej miejscowości Ocata pociągiem. Zatrzymaliśmy się na ostatniej stacji skąd mięliśmy dogodne połączenie metrem z cala stolicą Katalonii. Na początek mały problem z kupnem biletu. Najpierw ciężka decyzja, jaki najlepiej kupić, a następnie trudności z rozmienieniem pieniędzy na niego (maszyna nie miała wydać reszty). Grube euro rozmieniliśmy przy okazji wypicia na pobudkę i rozruch esspreso. Mimo wsadzenia drobnych do automatu pomylił się on i wydrukował…
Dzień 10 :: Dzień rozpoczęliśmy od stania 40 minut w kolejce do muzeum Dalego- Teatro-Museu Dali. Tłumy zwiedzających zaczęły nas utwierdzać w przekonaniu, iż nigdy więcej zwiedzania w sezonie. Muzeum to zaprojektował sam artysta i tam też został pochowany. Znajdują się w nim mniej znane dzieła z różnych okresów jego twórczości. Warto zwiedzić muzeum na pewno, jako budynek, jednak jest tam sporo kiczu i knotów. Przed dalszą droga odpoczęliśmy chwile w parku racząc się arbuzem. Następny przystanek to Girona- jedno…