Dzień 13 ::
Dzisiaj już nieco mniej atrakcji. Zwiedziliśmy muzeum Picasso. Niestety przede wszystkim obrazy z wczesnego okresu jego twórczości. Zachęceni ulotka, która dostaliśmy stojąc swoje w kolejce do Picassa udaliśmy się do MEAM (Museu Europeu d’art. Modern). Były tam dzieła młodej sztuki figuratywnej. Większość z nich była przedstawiona w sposób bardzo realistyczny. Duży plus za technikę i wykonanie, minus za efekt i temat.
Na pożegnanie z Barcelona udaliśmy się na, Barcelonettę czyli tzw. małą Barcelonę. Na tej zatłoczonej nad morskiej części miasta zobaczyliśmy min. rybę Gehrego. Ponieważ jedzeni chińskie chodziło za mną od rana zjedliśmy tam danie z woka.
Po powrocie do westki spotkaliśmy się z Kasią i Michałem. Podzieliliśmy się krotko przeżyciami z poprzednich dni, przekazaliśmy im nasze bilety na metro, wsadziliśmy ich w pociąg do Barcelony i poszliśmy na plażę. Spędziliśmy tam czas aż do ostatecznego zachodu słońca.
Dzień 13 ::
Dzisiaj już nieco mniej atrakcji. Zwiedziliśmy muzeum Picasso. Niestety przede wszystkim obrazy z wczesnego okresu jego twórczości. Zachęceni ulotka, która dostaliśmy stojąc swoje w kolejce do Picassa udaliśmy się do MEAM (Museu Europeu d’art. Modern). Były tam dzieła młodej sztuki figuratywnej. Większość z nich była przedstawiona w sposób bardzo realistyczny. Duży plus za technikę i wykonanie, minus za efekt i temat.
Na pożegnanie z Barcelona udaliśmy się na, Barcelonettę czyli tzw. małą Barcelonę. Na tej zatłoczonej nad morskiej części miasta zobaczyliśmy min. rybę Gehrego. Ponieważ jedzeni chińskie chodziło za mną od rana zjedliśmy tam danie z woka.
Po powrocie do westki spotkaliśmy się z Kasią i Michałem. Podzieliliśmy się krotko przeżyciami z poprzednich dni, przekazaliśmy im nasze bilety na metro, wsadziliśmy ich w pociąg do Barcelony i poszliśmy na plażę. Spędziliśmy tam czas aż do ostatecznego zachodu słońca.