Dzień 9 :: Po spakowaniu westki i uzupełnieniu zapasów wody ruszyliśmy dalej na południe. W czasie drogi zatrzymaliśmy sie na przyjemnej plaży. Mała siesta i kąpiel w morzu. Kolejny przystanek to małe i urokliwe miasteczko Sperlonga. Juz na wjeździe bardzo nam sie tam spodobało i chcieliśmy zostać tam na noc. Co się okazało wszystkie miejsca, w których można było się zatrzymać były objęte parkometrami. Zjedliśmy gelato i pojechaliśmy dalej szukać odpowiedniego miejsca na nocleg. Niestety w każdej miejscowości do jakiej…
Dzień 8 :: Dzisiaj wielkie zwiedzanie wiecznego miasta i stolicy apostolskiej.Udało nam się zwiedzić większość ważnych i wartych zobaczenia zabytków w jeden dzień! Cena za taką przyjemność to: 4E bilet dzienny, 1E woda i bolące-odpadające nogi na osobę. Rzym bardzo miło nas zaskoczył. Zwiedzało go się hjuż dużo przyjemniej niż Wenecję. Zwiedzanie kościołów nie leży w naszej naturze jednak bazylika Św. Piotra wywarła na nas piorunujące wrażenie. Na zakończenie dnia pyszny obiad- fasolka szparagowa + fileciki z kurczaka w wymyślonym…
Dzień 7 :: Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu zatem i nas tam jedna z nich zawiodła. Po plażowaniu ruszyliśmy w dalszą trasę. Zdecydowaliśmy się nocować dzisiaj na kempingu bo w okolicach stolicy raczej trudno było by znaleźć spokojne miejsce na postój. Już na przedmieściach Rzymu poczuliśmy co to znaczy Włoch za kierownica- wymuszanie, wpychanie się na sile, trąbienie a do tego wszędzie te skutery. Znaleźliśmy niedrogi przyjemny kemp Seven Hills, gdzie rozstawiliśmy nasz majdan i wzięliśmy ciepły prysznic.…
Dzień 6 :: W końcu postanowiliśmy przestawić spanko bliżej morza co zaowocowało ładnym widokiem rano. Śniadanie istnie włoskie prosciutto con melone i na plaże. Skwar zaczął doskwierać a kąpiele w morzu co chwila ukrócał sympatyczny Włoski ratownik (ponoć czerwona flaga wisiała). Z Włochem złapaliśmy kontakt a raczej on z nami już wczoraj. Dzisiaj znajomość rozkwitała dalej – bella Polonia ciao studenti itp. Kuba napełnił jeszcze solar showera i w dalszą drogę. Pierwszy przystanek w Talamone. Miasteczko ze sporą przystania, pięknymi…
Dzień 5 :: Dzisiejszy dzień minął pod znakiem odpoczynku i relaksu. Po kolejnej nocy tym razem przy dworcu w centrum Piombino przeszliśmy się zobaczyć miasteczko.Tak naprawdę nic nadzwyczajnego w nim nie znaleźliśmy a do tego dosięgnęła nas burza i spore ochłodzenie. Zrobiliśmy zakupy w naszym jak na razie ulubionym sieciowym markecie Coop (w ofercie znaleźliśmy nawet koguty) i pojechaliśmy dalej na południe. Zatrzymaliśmy się w Castiglione della Pescaia na prawie pustym parkingu. W końcu poczuliśmy klimat, o który nam chodziło-…
Dzień 4:: Po kolejnej dobrze przespanej nocy, klasycznie wzięliśmy prysznic na stacji, na której nocowaliśmy.Plan był taki: uciekamy nad morze z daleka od dużych turystycznych miast. Karolka dzielnie spisała się za kierownicą Westy. Tylko raz tir zaczął lutować nam światłami i klaksonem. Chyba wpadła temu amantowi w oko 😉 Ruszyliśmy przez Toskanie zahaczając o bardzo ładne miasteczko Certaldo, gdzie mieściła się stara zabudowa 150 metrów wyżej.Wracając do samochodu udało nam się w końcu zakupić kartę do internetu. Sympatyczny Włoch pomógł…
Dzień 3 :: Zwiedzanie Wenecji zaczęliśmy od czasochłonnego i bez owocnego szukania darmowego miejsca postoju. Jak się ostatecznie okazało takich miejsc nie ma.Zdecydowaliśmy się na parking płatny, który był chyba jednym z najdroższych w naszym życiu (za 4 godziny postoju wyszło nas jedyne 14 euro).Zrobiliśmy na szybkości zalewajkę makaronową do jedzenia i ruszyliśmy na podbój miasta. Po Wenecji zrobiliśmy ładny spacerek. Na początku przechadzaliśmy się spokojnie podziwiając każdą uliczkę. W miarę zbliżania się do placu św. Marka przemieszczanie było coraz…