Z Warszawy wyjechaliśmy dość późno bo dopiero o 19:30. Droga była męcząca ponieważ szybko zrobiło się ciemno i słabo było widać co się co się dzieje na jezdni. Na nocleg zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej pod Rzeszowem.
Następnego dnia w dalszą podróż ruszyliśmy ok 12. Trochę nam się jeszcze zeszło na zakupach różnych części w Castoramie i małych usprawnieniach lodówki. Dzisiejszym naszym celem było przejechanie granicy Rumuni. Po kluczyliśmy po Polskich, Słowackich i Węgierski wioskach i w końcu po 24 godzinach od wyjazdu z Warszawy dotarliśmy do pierwszego miasteczka za granicą Rumuńska – Sota Mare.
Rumunia
Skorzystaliśmy tam z bankomatu aby mieć Rumuńską walutę (leje, RON) w gotówce. Przelicznik do Polskich złotych to ok 1 do 1 co ułatwia znacznie kalkulowanie cen.
Po wjeździe do Rumuni należy wykupić tz. Roviniete kosztuje ona 14 lei (RON). Można ją dostać na większości stacji benzynowych. Obowiązuje ona wszystkie drogi, a za autostrady pobierane są dodatkowe opłaty.
Miejsca na nocleg dość długo szukaliśmy. Ciężko było coś znaleźć ze względu na liczne zabudowania i czarną już noc. Zmęczeni podróżą w końcu zatrzymaliśmy się jak ostatnio na stacji benzynowej. Z busika już nie wysiedliśmy ponieważ w pobliżu cały czas kręcił się kulejący i szczekający pies wyglądu rottweilera. Wydawał nam się groźny.