Chania
Chania to drugie co do wielkości miasto na Krecie. Dla wielu osób początek przygody z Kretą, dla nas furtka powrotna na kontynent.
Szczęśliwym trafem udało nam się znaleźć miejsce parkingowe dość blisko starówki, a jeszcze bliżej hali targowej, od której chcieliśmy zacząć spacer po mieście.
Hala targowa
Została wybudowana w 1923 roku i uważana jest za jedna z ładniejszych w Grecji. Można tu dostać świeże owoce morza, mięso, warzywa i dużo lokalnych produktów (oliwki, oliwę, kosmetyki, miody, alkohole itp.). Stoiska poprzeplatane są też straganowymi pamiątkami z Krety, które niekoniecznie wpasowują się w klimat hali. Jest też sporo knajpek, w których można na szybko zjeść od ręki przygotowywane dania kuchni lokalnej i liczne owoce morza. Oczywiście skorzystaliśmy z ich oferty, biorąc też ośmiornice na wynos (przydała się na kolacje na promie).
Najfajniejsze w spacerze po takich miastach, jest zapuszczenie się w głąb zawiłych uliczek i powłóczenie się bez celu po nich. Chania oferuje na tą okazję urokliwe zaułki, pełne kolorowych kamieniczek w lepszej i gorszej kondycji, lokalne zakłady, do których można śmiało zajrzeć, małe kawiarenki i butki sprzedające lepszej jakości niż na targu rękodzieło. Wszystko to jest dosmaczone dużą porcja zieleni i kwiatów.
Zabytkowe nabrzeże Chani, jest już nieco bardziej turystyczne, ale też urokliwe. Z jednej strony stare kamieniczki z licznymi restauracjami, z drugiej stary port Wenecki z XIV zwieńczony latarnią morską. W kontraście do kamiennej zabudowy na wodzie unoszą się nowoczesne jachty.
W charakterystycznym Meczecie Janczarów trafiliśmy na jakąś wystawę obrazów i rękodzielniczej biżuterii. Były to dzieła dość nieciekawe i prymitywne. Stwierdziliśmy, że to musi być wystawa prac jakiś dzieci. Kuba nie omieszkał o to zapytać Pani sprzedającej biżuterię. Jak się jednak okazało były to jej prace. Faux pas Kuby zostało na szczęście przyjęte z dużym uśmiechem.
Municipal Art Gallery of Chania
Później mieliśmy więcej szczęścia jeśli chodzi o jakość prac, bo w końcu w Chani udało nam się trafić do otwartej galerii Municipal Art Gallery of Chania. W każdym większym mieście szukamy interesującej galerii sztuki (najchętniej nowoczesnej), ale do tej pory, jak już pisaliśmy nie mieliśmy szczęścia, bo wszystkie po dotarciu do nich okazywały się z jakiegoś powodu zamknięte. Prezentowana wystawa „Tériade éditeur, illust writing” bardzo nas urzekła. Przedstawiała litografie ilustracji książek i innych publikacji. Mogliśmy zobaczyć nieznane nam dotąd dzieła Matissa, Picassa, Miro i Chagalla. Dużym zaskoczeniem dla mnie były prace Le Corbusiera. Bardzo ciekawie prezentowy się tez litografie Theophilosa, Giacomettiego, Legera, Rouaulta, Laurensa, Grisa, Gromairego i Beaudina.
Pod wieczór pojechaliśmy do oddalonego o 7km od Chani miasteczka Souda, skąd odpływał nasz prom do Pireusu. Tym samym skończył się nasz roadtrip po Krecie. Czas zobaczyć jeszcze trochę kontynentalnej Grecji.