Dzień 6 :: W końcu postanowiliśmy przestawić spanko bliżej morza co zaowocowało ładnym widokiem rano. Śniadanie istnie włoskie prosciutto con melone i na plaże. Skwar zaczął doskwierać a kąpiele w morzu co chwila ukrócał sympatyczny Włoski ratownik (ponoć czerwona flaga wisiała). Z Włochem złapaliśmy kontakt a raczej on z nami już wczoraj. Dzisiaj znajomość rozkwitała dalej – bella Polonia ciao studenti itp. Kuba napełnił jeszcze solar showera i w dalszą drogę. Pierwszy przystanek w Talamone. Miasteczko ze sporą przystania, pięknymi…
Dzień 5 :: Dzisiejszy dzień minął pod znakiem odpoczynku i relaksu. Po kolejnej nocy tym razem przy dworcu w centrum Piombino przeszliśmy się zobaczyć miasteczko.Tak naprawdę nic nadzwyczajnego w nim nie znaleźliśmy a do tego dosięgnęła nas burza i spore ochłodzenie. Zrobiliśmy zakupy w naszym jak na razie ulubionym sieciowym markecie Coop (w ofercie znaleźliśmy nawet koguty) i pojechaliśmy dalej na południe. Zatrzymaliśmy się w Castiglione della Pescaia na prawie pustym parkingu. W końcu poczuliśmy klimat, o który nam chodziło-…
Dzień 4:: Po kolejnej dobrze przespanej nocy, klasycznie wzięliśmy prysznic na stacji, na której nocowaliśmy.Plan był taki: uciekamy nad morze z daleka od dużych turystycznych miast. Karolka dzielnie spisała się za kierownicą Westy. Tylko raz tir zaczął lutować nam światłami i klaksonem. Chyba wpadła temu amantowi w oko 😉 Ruszyliśmy przez Toskanie zahaczając o bardzo ładne miasteczko Certaldo, gdzie mieściła się stara zabudowa 150 metrów wyżej.Wracając do samochodu udało nam się w końcu zakupić kartę do internetu. Sympatyczny Włoch pomógł…
Dzień 3 :: Zwiedzanie Wenecji zaczęliśmy od czasochłonnego i bez owocnego szukania darmowego miejsca postoju. Jak się ostatecznie okazało takich miejsc nie ma.Zdecydowaliśmy się na parking płatny, który był chyba jednym z najdroższych w naszym życiu (za 4 godziny postoju wyszło nas jedyne 14 euro).Zrobiliśmy na szybkości zalewajkę makaronową do jedzenia i ruszyliśmy na podbój miasta. Po Wenecji zrobiliśmy ładny spacerek. Na początku przechadzaliśmy się spokojnie podziwiając każdą uliczkę. W miarę zbliżania się do placu św. Marka przemieszczanie było coraz…
Dzień 2 :: Obudziliśmy się rano mimo chłodu i hałasu wyspani (miesiące w przyczepie na helu czynią nas odpornymi na takie warunki). Po śniadaniu i porannej toalecie ruszyliśmy do Wiednia. Zaparkowaliśmy na parkingu obok Prateru skąd udaliśmy sie na wesołe miasteczko 🙂 Zaliczyliśmy dwie atrakcje wydające nam się najciekawsze- rollercoster jadący większość czasu pętlami do góry nogami oraz drugi gdzie jechało się w pozycji na brzuchu co sprawiało wrażenie lotu.Po takich mdlących atrakcjach wsiedliśmy w metro i pojechaliśmy przejść się…
Dzień 1 :: Po długich i przeciągających się przygotowaniach udało nam sie wyruszyć o 14 z Janek.Wraz z pokonywanymi kilometrami coraz bardziej psuła się pogoda a co za tym idzie nasze humory ze względu iż zaczęliśmy się czuć jak byśmy jechali gdzieś na wyjazd zimowy w góry a nie do gorącej Italii. Obrazu dopełnił zajazd w iście góralskim stylU, przy którym zjedliśmy obiad.Dojeżdżając do granicy czeskiej zrobiliśmy krótki postój w celu kupienia winiety, wypicia przez Kubę kawy na dodanie siły…