Dzień 1 ::
Po długich i przeciągających się przygotowaniach udało nam sie wyruszyć o 14 z Janek.Wraz z pokonywanymi kilometrami coraz bardziej psuła się pogoda a co za tym idzie nasze humory ze względu iż zaczęliśmy się czuć jak byśmy jechali gdzieś na wyjazd zimowy w góry a nie do gorącej Italii. Obrazu dopełnił zajazd w iście góralskim stylU, przy którym zjedliśmy obiad.Dojeżdżając do granicy czeskiej zrobiliśmy krótki postój w celu kupienia winiety, wypicia przez Kubę kawy na dodanie siły (a raczej jej połowy bo zapomnieliśmy podstawić kubek pod automat).Chciałam skorzystać jeszcze z toalety jednak ubiegło mnie stado Pań z autokaru i skorzystałam zamiast tego (w końcu trzeba zacząć się przyzwyczajać do takich warunków) z zasłaniających gabarytów tira na parkingu (czego ewidentnie zazdrościło mi kilka kobitek z końca kolejki).
Miastem docelowym dzisiejszego dnia był Wiedeń jednak stwierdziliśmy że dobrym pomysłem będzie przenocowanie na dużym parkingu przy większości znanej strefie bezcłowej w Znojmo.Byliśmy już dość zmęczeni dlatego skorzystaliśmy z pobliskiej toalety i szybko wskoczyliśmy do Westki ponieważ temperatura na zewnątrz wynosiła około 6 stopni :/ Ubrani na cebulkę i ogrzani nieco webasto (niestety grzeje tylko przez jakiś czas) poszliśmy spać.
