Półwysep Snæfellsnes
Przed dotarciem do Reykjaviku do zobaczenia został nam tylko piękny półwysep Snæfellsnes. Byliśmy już, aż nadto nasyceni pięknymi krajobrazami Islandii wraz z jej fauną i florą. Kończyła się nam też benzyna i środki do życia, dlatego postanowiliśmy tylko go liznąć docierając na obiad do miejscowości Stykkishólmur. Droga do tego miejsca była długa i pusta. Nie udało nam się jej pokonać bez krótkiej drzemki po drodze. O tym, że widoki po drodze były ładne chyba już nie muszę pisać.
W Snæfellsnes zjedliśmy pierwszorzędne fish&chips serwowane w gazecie prosto z budki. Przeszliśmy się tez po miasteczku, które słynie z tradycyjnej Duńskiej zabudowy. Na uwagę zasługuje też port z charakterystyczna góra i latarnią morską w tle. Udało nam się też po raz pierwszy zobaczyć dopiero, co wyłowione ryby.
Stykkisholmur
Na półwysep Snæfellsnes na pewno wrócimy przy kolejnej wizycie na Islandii. Tymczasem po pokonaniu kolejnych kilometrów zatrzymaliśmy się na przeznaczonym na nocleg parkingu już bardzo blisko Reykjaviku, w którym mieliśmy zamiar spędzić następny dzień