ISLANDIA ISLANDIA 4x4 || 2015

ISLANDIA || pyszne Dalvik / konie Islandzkie / fauna żywa i suszona

GísliEiríkurHelgi – Kaffihús w Dalvik

Dzisiaj przejechaliśmy północne cypelki Islandii. Przejeżdżając przez małą mieścinkę Dalvik, przyciągnęła nas do środka niewielka, ale bardzo klimatyczna knajpka GísliEiríkurHelgi – Kaffihús. Wnętrze było urządzone w iście Islandzkim bajkowym stylu. Klimat tworzyły stare drewniane meble i ściany udekorowane scenkami rodzajowymi z życia troli i elfów. Gdzieniegdzie wystawione było tutejsze rękodzieło przeznaczone na sprzedaż. Skusiliśmy się na proponowany na bufecie zestaw, czyli tradycyjną Islandzką zupę rybną, sałatkę i domowy chleb w zestawie z kawą. Zupa była chyba jedną z najlepszych zup, jakie jedliśmy.

Mimo iż nie byłam do tej pory fanką zup rybnych to w tej się zakochałam i koniecznie muszę znaleźć przepis przynajmniej na podobną. Chleb można by jeść w nieskończoność. Pełen był aromatów i ziół. Przemiłe właścicielki dopełniły miło uśmiechem nasz pobyt. Skorzystaliśmy z kontaktów i naładowaliśmy kulejące już baterie w sprzętach.

Konie Islandzkie

Niespiesznie jechaliśmy dalej podziwiając po drodze krajobrazy. Zatrzymaliśmy się przy zagrodach z Islandzkimi konikami, które są jedna z najczystszych ras na świecie. Po sprowadzeniu ich przez pierwszych nordyckich osadników na wyspę przez ponad 800 lat, aby zachować ich czystość krwi obowiązywał zakaz przywożenia innych ras. Koniki są dość niskie i krępe. Występują w przeróżnych maściach, a ich charakterystyczna cechą są bujne czupryny. Nie mogliśmy się nimi nadziwić. Każdy z nich był osobliwy. Jeden np. miał nad wyraz bujną czuprynę niczym od fryzjera, drugi jedno niebieskie oko.

 

Konie Islandzkie

Konie Islandzkie

Konie Islandzkie

Konie Islandzkie

Konie Islandzkie

Zjechaliśmy w boczna drogę, aby zobaczyć charakterystyczna skałę Hvitserkur oraz miejsce wylegiwania się fok. Spojrzeliśmy na licznik przejechanych kilometrów i okazało się, iż powinnyśmy zatankować. Stanęliśmy na rozstaju dróg szukając na mapie stacji (nie ma ich za wiele na wyspie), kiedy podjechał do nas wielki pickup. Ucieszeni możliwością zapytania o drogę do stacji wychyliliśmy głowy przez okno i wtedy oprócz szybkiej wskazówki ,zostaliśmy poproszeni o szybkie odjechanie. Powodem był przejazd ogromnej ilości koni. Ledwo zdążyliśmy przesunąć się z drogi, kiedy zza wzniesienia zaczęły wyłaniać się galopujące konie zaganiane przez jeźdźców. Niestety konie się nie posłuchały i nagle część pognała w zupełnie inna stronę. Pojechał za nimi pickup. Zrobiło się straszne zamieszanie, a my stojąc w środku niego mięliśmy tylko nadzieje ze nie przez nas.

Konie Islandzkie

Konie Islandzkie

Konie Islandzkie

Skały nie udało nam się znaleźć, ale dotarliśmy do miejsca, gdzie na kamieniach legwaniły foki, a kilka pływało niedaleko brzegu. Ja podekscytowana wlazłam na kamień i jak zahipnotyzowana przypatrywałam się foką. Na ziemie sprowadził mnie przemarznięty Kuba i zaciągnął do samochodu.

Na nocleg zatrzymaliśmy się na plaży. Niedaleko miejsca postoju na wietrze suszyły się ryby, a raczej przeróżne kreatury morskie. Resztę wieczoru spędziliśmy na podglądaniu pary mew z pisklęciem, która miała gniazdo na skale zaraz przy naszym samochodzie.

You Might Also Like