Supraśl
Supraśl to nasz ostatni przystanek podczas krótkiego wypadu na Podlasie. Sprowadziła nas do niego okazja, jaką był kameralny ślub w rodzinie. Dlaczego akurat tu? A dlatego, że to ukochane miejsce, do którego Państwo młodzi od lat przyjeżdżają odpocząć. I nie dziwne. Nas Supraśl urzekł, a byliśmy tu tylko jeden dzień i tylko zdążyliśmy liznąć to co oferuje, a oferuje bardzo dużo.
Myślę, ze każdy znajdzie tu coś dla siebie. Są tu tradycyjne domki drewniane i renesansowy Pałac Archimandrytów. Znajduje się tu też pokaźny i królujący nad miastem Monaster. Dla miłośników spacerów i wycieczek rowerowych idealnym miejscem wypadów będzie pobliska Puszcza Knyszyńska i wijąca się wzdłuż miasteczka rzeczka Supraśl. Jest też bulwar i plaża. Interesujące też wydają się muzea min. Ikon i Drukarstwa.
W lato odbywa się tutaj Podlasie Slow Fest, podczas którego można uczestniczyć w licznych wydarzeniach kulturalnych i warsztatach. Do tego wszystkiego można tu dobrze zjeść i poznać smak kuchni Tatarskiej. Wszystko to w miłej i spokojnej atmosferze.
Nas na swój sposób ujeło to małe miasteczko oferujące tak wiele od siebie. Na pewno będziemy chcieli tu wrócić i poznać go lepiej. Teraz z racji uroczystości nie mieliśmy na to czasu.
Udało nam się jednak pójść do Teatru Wierszalin. Jest on jedyny w swoim rodzaju. Mieści się w drewnianym domu, a sala i scena jest malutka. Wydawałby się zupełnie niepozorny. Zapewne, jak by nie rekomendacja od rodziny, to nie zdecydowalibyśmy się spędzić wieczoru na spektaklu „Dziady”, który nas swoja tematyka nie przyciągał. Teraz wiemy, ze jak byśmy nie kupili biletów, to byłby nasz największy błąd podczas wyjazdu. Z przedstawienia wyszliśmy oniemiali poziomem jego wykonania. Gra aktorska na najwyższym poziomie. Scenografia dopracowana. Sam spektakl nasycony muzyką, dźwiękami , grą światła i zapachami. Prawdziwy majstersztyk!
Białystok
Supraśl mieści się niecałe 20 kilometrów od Białegostoku, w którym zatrzymaliśmy się na obiad po drodze. Podczas krótkiej przechadzki zobaczyliśmy częściowo rynek.