Hue Hue przywitało nas ścianą deszczu i jak to bywa po wyjściu z autokaru bandą nagabywaczy- to na moto taxi, to na nocleg, to na wycieczkę. Jak to zaczęliśmy mieć w zwyczaju, szybko się przez nich przecisnęliśmy i zaczęliśmy szukać nieco dalej miejsca na spokojne obmyślenie planu działania albo trasy. Padało jednak tak, że po czterech metrach zawróciliśmy i usiedliśmy w proponowanej nam kawiarni. Pogoda za oknem i jej prognoza nie wróżyła aury sprzyjającej zwiedzaniu i wypoczynkowi na powietrzu. Postanowiliśmy…